Sen o kobietach


Założę się, że tytułem przyciągnę większą ilość czytelników niż dotychczas, ale czy nie będą rozczarowani? To może się dowiem później w komentarzach😉.
Jak często zapamiętujecie to co się wam przyśniło? Ja niezbyt często, najczęściej są to tylko urywki, albo sny nie warte zapamiętania. (Aby sprawdzić ile snów zapamiętałem i zapisałem, kliknijcie na etykietę sen pod postem.) Czy ten jest warty zapamiętania? Nie wiem. Jedno jest pewne, zmęczył mnie i znów cieszyłem się, że się obudziłem.
Byliśmy gdzieś z żoną na jakiejś imprezie, nie był to bal, ani wesele, ale ludzi było sporo. Mnóstwo znajomych, chociaż głównych bohaterek tego snu nie kojarzę w realu, a szkoda😀.
Na pewno akcja toczyła się już wcześniej, ale zapamiętałem od momentu, kiedy osiadłem obok pewnej koleżanki o blond włosach. W tym samym momencie, podeszła kolejna koleżanka blondynka i ot tak usiadła mi na kolanie. Nie dziwcie się, wszystko się może w życiu zdarzyć, a czy coś takiego miało rzeczywiście kiedyś miejsce, nie zdradzę, aby wszystko co powiem nie zostało użyte przeciwko mnie😀.
Również błagam, oszczędźcie mi komentarzy typu: "Ty i te twoje kobiety", wystarczy, że dość często słyszę to od żony😜. A właśnie, żona.
W momencie, kiedy kwitowałem fakt, jak to się mam dobrze otoczony pięknymi kobietami, z tego jedna na kolanie, przechodziła żona i z grymasem na twarzy (być może tylko dla zachowania twarzy)😀 pokazała mi środkowy palec!
Piszę tego posta i już się boję, jaką lawinę negatywnych komentarzy na siebie tym ściągam.
Ale co mi tam, najwyżej go usunę😀.
Z tamtego miejsca przesunąłem się do innego pomieszczenia, gdzie moja towarzyszka, chyba kolejna, ponieważ kojarzę nie blond ale ciemne włosy, zaciągnęła mnie do tańca. Ten kto mnie zna może się dziwić: "Toni i do tańca?!" Owszem zdarza się czasami ale rzadko na wspomnianych balach i weselach. Zbytnio tancerzem nie jestem, co też było widać podczas niektórych prób nadążania za pomysłowością koleżanki. Pamiętam też, że przytrafiła się mi wywrotka, kiedy podczas jakiegoś "piruetu" wyślizgnęła mi się z rąk. W ramach odczynienia tej niefortunności zaproponowałem skok jak z Dirty Dancing, tym samym chcąc zaprezentować swoją siłę i udowodnić, że wcale nie jestem taka gapa. Niestety nie dane mi było, ponieważ jak to w snach bywa, przesunąłem się do kolejnego miejsca, gdzie spotkałem sąsiadów siedzących z innymi znajomymi. Sąsiad okazał się w dość podchmielonym stanie, a ja miałem być tym, który odprowadzi go bezpiecznie do domu. Szło mi to świetnie aż do momentu, kiedy zagadał mnie inny znajomy (lub znajoma, nie pamiętam) i sąsiad stracił się mi z oczu. Daremne poszukiwania zaprowadziły mnie do jego domu, gdzie niestety też go nie zastałem.
Najbardziej interesujące w tym śnie jest to, że problem, który zaprzątał mi głowę, że te wszystkie sytuacje od tańca, sąsiada i rozmowy z kimś, zabierały coraz więcej czasu i nie mogłem całego tego opóźnienia wyjaśnić żonie.
Jak już napisałem: męczący był ten sen i gdzieś w tym momencie się obudziłem.
Co powiecie? Ja to mam sny, co?😀 Nawet jeśli nie jesteście fachowcami w wykładzie snów, spróbujcie znając lub nie znając moją osobę. Ja siebie znam i domyślam się skąd by mogły być takie a nie inne sytuacje, ale żeby aż tak?
Miłych snów życzę🙂.

4 Komentarze

  1. Obśmiałam się jak norka... Sny mają to do siebie, że są dziwaczne, nawet nie spróbuję interpretować. Przychodzi mi tylko do głowy, że na kolację zjadłeś coś ciężkostrawnego... Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i ciężkostrawne? Chyba niemożliwe. :D
      No jak iść to tylko na całość, nawet jeśli chodzi o sen. Do dziwacznych snów to ja mam jakiś magnes.
      Mówisz, że spróbujesz zinterpretować? Część mnie jest ciekawska, druga strona pełna obaw ;)

      Usuń
  2. Napisałam, że NIE spróbuję. Bo jak zacznę, to wyjdzie mi harem. A swoją drogą, bardzo podobała mi się reakcja małżonki, we śnie. ZUCH kobieta! )))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem dobrze, że nie spróbujesz, tylko zjadło mi słowo.
      Mówisz harem? Czyżby jakiś proroczy sen? 😀

      Usuń

Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny. Dziękuję.